niedziela, 27 maja 2012

. . .

zwykła szara nic nie znacząca niedziela
boli mnie głowa on 14 godzin snu ale w końcu odespałam jest około 16 a ja jeszcze w łóżku w piżamie
z laptopem.trochę czytałam ale dziś nawet książki nie pomagają.jestem w podłym nastroju,ledwo chodzę
moja noga.jutro do  szkoły co przywołuje do mojego serduszka ogromną dawkę optymizmu joł. staram się o tym nie myśleć ale są chwile gdy po prostu  jestem bezbronna.Nie ma Cię gdy moje życie spada w dół i,
nie ma Cię gdy wszystko łamie się na pół, i nie ma Cię i nie wiem już gdzie jesteś
jedyne adekwatne słowa to tej sytuacji. 20 maj.jest mi ciężko.czemu  mnie to znów spotkało?tęsknię.ale w sumie to może i dla mnie lepiej.podobno dobra ze mnie aktorka.więc kontynuacja mojej roli.była ,jest i chyba zawszę będzie.
Zwolniony oddech, drżące ręce, z bólu zaciśnięte usta, liczne nie przespane noce. Nad ranem podpuchnięte oczy a w ciągu dnia przybrana maska.tak mam taki swój własny świat.dziwne jak szybko można się do "czegoś"  przyzwyczaić.to już tydzień.7 dni.168 godzin.nie chcę już niczego udawać.mam dość - słowa które padły na tym blogu tyle razy.ale widocznie nie jestem zbyt elokwentna by znaleźć odpowiedni synonim.teraz do was - osób które to czytają.-  nawet nie macie pojęcia jak bym chciała się z wami zamienić,oddałabym chyba wszystko by po prostu móc normalnie żyć.w sumie to zostały mi tylko wspomnieniatak niewyraźne.tak bardzo mi Ciebie brakuję.nie chcę tak żyć.i jeśli myślicie ,że jestem kolejną nastolatką zranioną przez chłopaka to się mylicie, nie chodzi o żadnego chłopaka.nie wiem co będę teraz robiła.ale nie w sumie wiem.to co zawsze.zapominała.

Na samą myśl o tym, że za kilka tygodni spakuję walizki i wyjadę na dwa tygodnie, uśmiecham się, bo wiem, że tam odnajdę spokój, którego tak ostatnio brak. tyle  kilometrów z dala od tej szarej codzienności, wśród tych szarych ścian.bez problemów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz