czwartek, 28 lutego 2013

Spotkasz pewnego dnia kogoś, kto całkiem odmieni Twoje życie. Odnowi Twoją wiarę w ludzi, we własne siły.Poczucie wewnętrznej siły.










Uciekajmy, mamy jakieś pieniądze, znajdźmy jakiś motel, kupmy odgrzewaną pizzę z mikrofali i frytki, a przede wszystkim dwie butelki wina, i wejdźmy do wanny, umyję cię, scałuję z ciebie wszystko, umyję cię, wytrę ręcznikiem, położę do łóżka, i zacznę 
całować,i mówić ci,  opowiadać cały świat.


— Zrób mi jakąś krzywdę, Żulczyk.









środa, 27 lutego 2013

TKWISZ W CZYMŚ, NIE BĘDĄC DO KOŃCA PEWNYM CZY MA TO SENS, NIE BĘDĄC PEWNYM CZYM TO JEST. SZARA RZECZYWISTOŚĆ. ZAGUBIONE DUSZE. JESTEŚMY, CHOCIAŻ NIE WIEMY JESZCZE NA JAK DŁUGO. ŻYJEMY, CHOCIAŻ KIEDYŚ I TAK NAS TUTAJ ZABRAKNIE. ŻYCIE TO PRÓBA, TRENING WYTRZYMAŁOŚCI

mija kolejna godzina a ja nadal zatracam się w Ciemniejszej stronie Greya
powoli wraca lepszy nastrój
powoli wracam do normalności
powoli wracają siły
jutro do szkoły mała,pełna mobilizacja







Chyba wszyscy mamy z tym problem. Problem z zaakceptowaniem siebie. 

rok temu o tej porze też było chujowo.



Na rogu strachu i nadziei, gdzieś na początku lata, spotykamy się wszyscy, wstydząc się nieco swoich zimowych lęków, marazmów i słabości. Prostujemy plecy, rozkładamy znowu mapy podróżne, obiecujemy sobie, że będziemy piękni, opaleni, jak nowi. Obiecujemy sobie tak wiele: będzie wspólne siedzenie w kawiarni, będą kolorowe rozmowy pełne światła i blasku... wielu rzeczy będziemy szukać i może coś uda nam się znaleźć. Aż do jesieni nic nam nie grozi. A jesień? Któż to wie- być może nie przyjdzie już nigdy.
— Roma Ligocka, Księżyc nad Taorminą



            bezwzględnie opanowujący pesymizm 

sobota, 23 lutego 2013

KWAŚNO-SŁODKIE TUDZIEŻ GORZKIE NAPIĘCIE









Każda walka ma swój koniec. Czasami Ty też musisz przestać walczyć.
Nie   z powodu dumy, lecz z szacunku do samej siebie. Przestań byc dla kogoś. 
Zacznij być dla siebie. 
Doceń siebie za to kim jesteś.













dobranoc

pani na K

Tydzień minął mi w zastraszającym tępię.Dałam rade jak zawsze i przebrnęłam przez masę sprawdzianów i kartkówek.Piątek-sprawdzian z chemii,ponad trzy godzinny trening,droga krzyżowa i pomimo tego ,że lekcje kończę o 11.50  byłam w domu dopiero o 18.
Dziś nie czuję swojego ciała,swoich mięśni.Lubię to,lubię .To chyba najprzyjemniejszy rodzaj bólu jakiegokolwiek  w życiu doświadczyłam.To ten z satysfakcją.Świetna sprawa.Hmm sobota,hmm wstałam o 13,wspałam się  za calluuutki tydzień,posprzątałam,wpadła M,odwiedziłam babcie i  do pysiaczków.
Lubie takie wieczory z wami hahha tango,dzieci neo,gofery,bitwy na śnieżki,najukochańszą pod słoneczkiem białą czekoladę i mnóstwo pozytywnej energii ,która od was debile emanuję.Poprawa humoru . Zdecydowanie po ostatnich dniach była mi potrzebna.Cieszę się też tego,że wakacje zapowiadają się naprawdę dobrze.Oferty przejrzane,są plany.Oby wszystko wypaliło.Ale niestety do tego cudownego momentu gdy będę mogła pakować się wreszcie i zwiewać daleko od Łochowa  jeszcze sporo czasu.A co ostatnio robię?Nic tylko 50 twarzy Greya.Zaczytuję sie bez końca.Jest druga w nocy,to chyba późno chociaż mogłabym przy tym polemizować.Bo późno to pojęcie względne.

NIGDY NIE JEST NA NIC ZA PÓŹNO
















Bo ona ona różne ma imiona
Jedni wołają ją miłość inni zgaga pieprzona
Bo ona ona imiona różne ma
Jedni wołają ją szczęście, niepojęte
Inni pani na K

środa, 20 lutego 2013

nie słyszą, między niebem, a ciszą,


Siedzę wieczorem ogarnięty moją ciszą,
oni nie słyszą, a ja - tak jak w transie 
Te proste dźwięki mnie kołyszą, 
nade mną chmury wiszą, 
wszystko jest takie łatwe i paradoksalne

Zadowolony niosę radość dzisiaj wszędzie, 
znowu się uśmiecham,
wiem, że wszystko dobrze będzie
zagubiony w tłumie chcąc odnaleźć się w tym pędzie,
buduję swoje życie na miłości fundamencie

Te chwile są z nami
i nikt nie zabierze ich dopóki my,
będziemy wciąż tacy sami, 
z radością odkrywać każdy nowy dzień


Cisza w okół mnie, zapada zmrok,
a ja nadal w nią wsłuchuję się
Serce swoim rytmem mocno upewnia mnie,
że warto wierzyć w ludzi



mrrr kocie












poniedziałek, 18 lutego 2013

dobranoc





Nagle czuję w środku pustkę, jak gdyby mnie wydrążono. To niesamowite, że słowa potrafią
 zrobić coś takiego, po prostu poszarpać ci wnętrzności.  

— "Delirium" Lauren Oliver


Czasem chciałabym być kimś innym.Osobą ,na której widok wraca komuś uśmiech.Kimś kto jest ważny,
umie słuchać a także jest wyjątkowy i potrafi doceniać coś czego się nie widzi lecz tylko czuję.Całym sercem.Dobrze też byłoby mieć serce.Fajna sprawa.Bo ja po prostu czasami go nie mam.Jestem zła,twarda,skryta,zakłamana i podstępna.Nic nie warta.Są takie dni ,w które boję się spojrzeć w lustro przed obawą ,że znów zobaczę tam dziewczynę,którą się przez omyłkę  stałam.Zobaczę rysy twarzy,oczy w nieokreślonym zielonym kolorze,nos,usta, zaczerwienione policzki.Wszystko tak znajome  lecz jednak odległe.Moje lecz jakby skradzione.Oczy bez duszy.Twarz bez wyrazu.Zero osobowości.Samo zło.Tylko zło.Brzydzę się tego.Brzydzę się siebie.Nie chcę więcej takich dni.Nie chcę się bać.Muszę to powstrzymać.Powstrzymać siebie przed utratą wszystkiego co budowałam przez tyle lat.Nie chcę stracić kawałka mojego osobistego świata,nie chcę stracić ludzkich odczuć.Nie odejdę.Będę  lecz teraz już tak naprawdę.


monday




Pierwsza minuta może być ostatnią
Dlatego ceń ją jak ostatnią


 

 Upadłem, to nie było śmieszne,
Nadal wiem, ze w upadku najgorsza jest świadomość przez co się upada




***

poniedziałek  w domu? 
mhm lubię to 
pozdrawiam wszystkich z ciepłego łóżka,ciekawych lekcji  hyhyhy
miło mieć czas na bloggowanie 
zabieram się za pisanie czegoś tutaj na bloga 
wracam niebawem / K   


niedziela, 17 lutego 2013

sobota, 16 lutego 2013


Normalna typowa ,szara sobota.Trochę sprzątałam a resztę dnia z M. tzn. duużo kalorycznego jedzenia(na które nie powinnam nawet patrzeć a co dopiero próbować ale dobra) , film,kocyk,łóżeczko,herbatka,laptop,wspólne uczenie się .lubie takie dni.bardzo lubię.
szkoda tylko ,że kolejny raz męczyła mnie gorączka chociaż teraz jest już lepiej i mogę spokojnie dalej bez większych niedogodności cieszyć się weekendem.Ogólnie ostatnio moje życie wywraca się zbyt często do góry nogami.Sama nie wiem nawet jak u mnie jest.Trochę się gubię a jak już się zbieram i układam wszystko w głowię znów coś wprowadza ten zamęt,tą głupią pustkę.To denerwujące.To głupie.To żenujące.To mnie dotyczy.Niestety.Mnie.Nie wiem.Nie rozumiem.Chciałabym po prostu raz w życiu mieć coś jasnego,pewnego,bezpiecznego.Tak właśnie.Na Zawsze.Tak żeby nikt mi tego nie zabrał,nie skradł.Żebym mogła tą jedną,jedyną rzeczą cieszyć się w nieskończoność.Cokolwiek to by było.
Potrzebuję pewnej stałości.W życiu.W uczuciach.Niech cały wszechświat razem ze mną współgra.Chociaż raz.To wszystko jest ciężkie ale wiem ,że najgorsze jeszcze przede mną.Nadejdą trudne dni.To będzie ciężki okres w moim życiu.

Boże to ja,Nastka.Pamiętasz mnie?Mam prośbę.Jedną,małą głupią prośbę.Uratuj go.
Tyle.Nic więcej.

idę spać w nadziei ,że moje sny  urzeczywistnią z pierwszymi dniami marca.żyję tym.
będzie dobrze N. musi być.a wam życzę miłej nocy kochani,pa

piątek, 15 lutego 2013

two hands longing for each others warmth

piątek,łóżko,gorączka,film - Poradnik pozytywnego myślenia-POLECAM
zaczynam weekend ,który raczej mnie niczym nie zaskoczy 
ale jednak Boże dzięki Ci za te pare dni wolności i snu 
będzie lepiej,wiem to.






 Still with feet touching
Still with eyes meeting
Still our hands match
Still with hearts beating







Ostatnie echo jest ciszą
to miejsce
gdzie kończy się twoje spojrzenie 

I would whisper

Chociaż czuję się pewnie
Potrzebuję twojego wsparcia
Chociaż czujesz się pewnie
Odliczasz dni

Ale gdybym pragnęła ciszy
Szeptałabym
Gdybym pragnęła samotności
Odeszłabym
Gdybym chciała odrzucenia
Pozwoliłabym na nie
Gdybym cię nie kochała
Wiedziałbyś o tym

Dlaczego po prostu mnie nie przytulisz
I dlaczego jest tak trudno
Czy ty lubisz widzieć mnie załamaną
I dlaczego wciąż mnie to obchodzi
Wciąż obchodzi

Mówisz, że widzisz światło
Na końcu wąskiego tunelu
Chciałabym, żeby to nie miało znaczenia
Chciałabym nie oddać ci wszystkiego

Ale gdybym pragnęła ciszy
Szeptałabym
Gdybym pragnęła samotności
Odeszłabym
Gdybym chciała odrzucenia
Pozwoliłabym na nie
Gdybym cię nie kochała
Wiedziałbyś o tym

Dlaczego po prostu mnie nie przytulisz
I dlaczego jest tak trudno
Czy ty lubisz widzieć mnie załamaną
I dlaczego wciąż mnie to obchodzi

Biedna mała niezrozumiana
Nie lubi się smutnych twarzy
Ale nie pamiętam
życia bez niego
Myślę, że miałam dobre dni
Myślę, że miałam dobre dni

Dlaczego po prostu mnie nie przytulisz
I dlaczego jest tak trudno
Czy ty lubisz widzieć mnie załamaną
I dlaczego wciąż mnie to obchodzi 


















odkurzam stare playlisty,słuchajcie

czwartek, 14 lutego 2013

14th February






 
Nie próbuj wypełniać pustki po czymś ważnym, byle czym, nie uznawaj zamienników, nie pozwalaj sobie na substytuty, żadne, przyjaźni, szczęścia, czekolady, miłości, szczególnie na substytuty miłości.
— NIGDY.








środa, 13 lutego 2013

waledrinki

Już dziś wam powiem jak bardzo nie lubię walentynek.14 luty.Święto.Dzień  zakochanych,lecz  dla mnie po prosu zwykły ,szary czwartek w którym czuje się  bardziej samotna niż zwykle.Wszędzie serduszka,wyznania,ciepłe słówka i czułe gesty.To piękne.Tak.Naprawdę piękne.To szczera prawda.Jednak jest to niezwykłe  tylko wtedy gdy masz z kim dzielić te chwile.Ma wtedy sens.Ustalmy coś sobie - nie mam z kim więc w związku z tym  ponarzekam.Tak ponarzekam sobie.Czemu by nie?W końcu skoro wszyscy obnoszą się ze swoimi miłościami i tymi większymi i mniejszymi ja mogę obnosić się z moją samotnością,która  dziś już czuję ze zdwojoną siłą.Efektywnie się powiększa.Za wcześnie może żeby mówić,że jestem samotna.Przecież mam dopiero 16 lat.To trochę śmieszne,serio.Bo zawsze ktoś,coś  jest w zanadrzu.Rodzina,taniec,przyjaciele czy nawet ten czarny kot który usypia wtulony w wełniany koc w okolicach moich nóg.To też jest jakiś sposób na miłość.Jakiś.Może nie  tak namiętną,wielką,gorącą,wyśnioną jak z bajki o księżniczkach ,żadne wielkie love story.Ale to  miłość.Prawdziwa.I takową czuję cały czas.Co dzień a nie tylko od święta.Kocha się przez 365 dni w roku,za każdy poranek,zieloną herbatę,wspólny taniec  ale także kłótnie,wspólne zakupy,poranki,kolacje i zwykłe "dobranoc" wieczorem.Takiego uczucia właśnie oczekuje.Takiego mężczyzny.Nie "chłopca" bo niedojrzałych problemów nie potrzebuję,mam ich codziennie pod dostatkiem.W A L E N T Y N K I .
10 liter.24 godziny.Jakieś wspomnienia.Jacyś ludzie.Platoniczne miłości.Pocałunki.Kartki za głupie dwa złote ,które potrafią jak nic innego poprawić humor.Dużo myśli.Bardzo dużo.Nie lubię walentynek.Nie lubię ich z zazdrości.Zazdrość?Tak to ma jakiś sens.Nie zrozumcie mnie źle. Tylko wiecie, czasem coś tam w środku pęka i kuje lecz pomimo wszystko lubię ten stan,brak zobowiązań,wolność.Nie ma ,że boli.To nic.Bo gdzieś tam na początku i na końcu jest samotność.MIŁEGO CZWARTKU MISIE

i nie pozwól, by było mi źle.





Potem nienawidzę siebie tak bardzo, że mdli mnie od przedstawiania się. Rzygam od wymawiania swojego imienia i nazwiska.

 
Nikt nie odrzuca ciebie, odrzuca tylko to, kim jesteś według jego mniemania. Zresztą, jest to broń obosieczna, nikt też nie akceptuje ciebie. Dopóki ludzie się nie obudzą, po prostu akceptują lub odrzucają posiadane przez siebie wyobrażenie o tobie. Stworzyli sobie twój wizerunek i albo go odrzucają, albo akceptują.


 A ja, jeśli pozwolicie, opowiem wam kilka słów o miłości. Za każdym razem jest inna. To tylko reakcja chemiczna, taka sama, jedynie składniki się zmieniają. Najbardziej krucha miłość to ta między kobietą a mężczyzną. I znówu chemia. Jeżeli wprowadza się nowy element, nigdy nie wiadomo, jak stabilne będzie początkowe wiązanie. Jeśli coś zniknie, może się pojawić nowy związek. Moim zdaniem, w życiu można zakochać się wiele razy, w najróżniejszych osobach. Natomiast z drugiej strony uważam, że nie sposób się zakochać dwa razy tak samo. Jeden związek może być stały i spokojny. Drugi przypominać burzę . Czy ktokolwiek ma prawo twierdzić, że jeden jest lepszy od drugiego? Decydującym czynnikiem jest dopasowanie. Wszystkiego razem. To znaczy: miłości i życia. Kłopot  polega na tym, że gdy człowiek jest dość dorosły, by znaleźć swoją bratnią duszę, zwykle niesie już ze sobą wielki bagaż doświadczeń. (...) Nic nie mów. Spójrz na mnie. Przytul mnie. Mamy sobie do powiedzenia rzeczy, na które nikt jeszcze nie wymyślił słów.






ale teraz będę już szczęśliwa
nie przerywaj
nie przerywaj.

poniedziałek, 11 lutego 2013

czeka na nas jeszcze tyle miejsc więc chwyć mnie za dłoń



Boję się oddać jej w całości,
miłość przekracza wszystkie progi mojej dojrzałości,
serce w najwyższym stanie gotowości,
przyspiesza swój rytm,
po to by walczyć przed utratą jej bliskości
Mam dosyć życia w niepewności,
im dłużej odkładamy ważne sprawy,
czuję na plecach Twój oddech złości,
to jest pościg, za szczęściem, które
za każdą spokojną chwilę nam każe płacić bólem

Mimo to, czuję że,
nie musimy słuchać innych,
że nie musimy udowadniać sobie kto był winny,
czuję to całym ciałem - chcę być silny
więc chwyć mnie za dłoń

I chodź ucieknijmy stąd,
nie chcę już oddychać tym zatrutym powietrzem!
chodź ucieknijmy stąd,
nikt nie będzie mówił nam co dla nas jest najlepsze
Chodź ucieknijmy stąd,
nie patrząc czy ma to jakikolwiek sens,
chodź ucieknijmy stąd,
czeka jeszcze na nas tyle miejsc

Ty i ja - wulkany dwa,
a między nami niecodzienność
Ty i ja - wulkany dwa,
a każdy kolejny dzień to niepewność
Ty i ja - wulkany dwa,
a między nami niecodzienność
Ty i ja - wulkany dwa,
noc traci smak kiedy nie ma Cię ze mną

Mimo tego, czuję że
nie musimy słuchać innych,
że nie musimy udowadniać sobie kto był winny,
czuję to całym ciałem - chcę być silny
więc chwyć mnie za dłoń

I chodź ucieknijmy stąd,
chodź ucieknijmy...
Chodź ucieknijmy stąd,
nie patrząc czy ma to jakikolwiek sens,
chodź ucieknijmy stąd,
czeka jeszcze na nas tyle miejsc

I chodź ucieknijmy stąd,
nie chcę już oddychać tym zatrutym powietrzem!
chodź ucieknijmy stąd,
nikt nie będzie mówił nam co dla nas jest najlepsze
Chodź ucieknijmy stąd,
nie patrząc czy ma to jakikolwiek sens,
chodź ucieknijmy stąd,
czeka jeszcze na nas tyle miejsc


 słuchaj


by siedzieć i patrzeć,patrzeć,patrzeć i nic więcej







 chodź do mnie
pokaż że istniejesz, że jesteś, że chcesz
bez idotycznych niedomówień
bez pół-słówek, pół-spojrzeń
chodź i weź.



niedziela, 10 lutego 2013

Chcę Ci dać co najlepszego mam w sobie Nie wiem dlaczego to robię Pewnie dlatego, że to wciąż siedzi w mojej głowie



Ostatki jak zwykle spędzone z najlepszymi mordkami,udane.Baaardzo udane.Miła noc oraz poranek lecz niestety muszę wrócić do rzeczywistości.Jutro sprawdzian z niemieckiego,kartkówka z matmy,angielskiego,polskiego i coś tam jeszcze.Już 16 a moje kochane książki nawet nie powróciły do pokoju .Znam siebie i wiem jak to wszystko się skończy.Przez najbliższą godzinę będę sobie wmawiała ,ze się zacznę uczyć hahahhahahhahahahhaha.Wiem przecież jak to będzie,Znam siebie.
Jak myślę,że jutro będę musiała wstać o 6.30  to robi mi się niedobrze.Jeżeli przeżyję poniedziałek to będę szczęśliwa.



dobra faza










NIE CHCE WRACAĆ DO SZKOŁY!

sobota, 9 lutego 2013

ostatki ŚWIĘTUJEMY

tej nocy kocham was wszystkich
hahahhahahhahahhahahhahaha






kawy,kawy,kawy!

Cześć to znowu ja.Wczoraj nie miałam czasu żeby dodać tu jakikolwiek post lecz już teraz mam ,jestem,żyję,wszystko dobrze.
Bardzo udana dyskoteka w dk(szkoda ,ze taka krótka ale coż) oraz miła noc z pysiaczkami a dziś powtórka.Nie chcę myśleć ,ze jak się jutro obudzę to będzie już niedziela pod hasłem - ostre zakuwanie.NIE CHCĘ!w sumie spędziłam 3 tygodnie w domu i powinnam czuć się niesamowicie wypoczęta i takie tam lecz wolę nie myśleć o powrocie do szkoły.Ten tydzień będzie jedną wielką pomyłką,masą sprawdzianów i innego syfu.Boże czemuuuuuu?
a tak w ogóle to jestem tak choooolernie niewyspana.Siedzenie do 5.30 robi swoje.
Olcia wbijam niedługo,szykuj kawę.Potrzebuje BARDZO  DUŻO KOFEINY.

ostatnie dni również przypomniały mi o tym jak ludzie mogą być okrutni.
zdecydowanie zbyt wiele fałszywych twarzy w okół mnie,dziękuje

czwartek, 7 lutego 2013

cisza

Czwartek.7 luty.Wieczór.Za oknami śnieg.Pokój.Ja i moje myśli splatające się z oddechem.Moje puste słowa.Jest mi dobrze.Za dobrze.A w okół cisza pochłania mnie bez reszty.
Chciałabym częściej tak jak dziś czuć coś jak namiastka nadziei.Otulają mnie ściany.Otulam się tym
wszystkim.
Wspomnienia.
 Uśmiechnięte twarze,złote liście,czuły dotyk,duże dłonie,dni ,tysiące naszych chwil,które trwają i trwać będą dopóki będą chciały tego nasze rozdarte przez nieczułość serca.Wymazuję szarości.
Uśmiecham się najpiękniej jak tylko mogę,bo wiem ,że taka chwila jak ta długo nie nastąpi.
Dla siebie,ciebie,nas,was i lepszej przyszłości.W samotności.
Nie ma łez.Nie chce ich.Już nie potrzebuję.Bo trzeba umieć powiedzieć stop.
I zacząć po raz setny od nowa.Każdy początek jest początkiem czegoś dobrego.
Dla życia.
Rozpłyń się ze mną.Widzę Cię tu obok mnie,kimkolwiek jesteś mój nieznajomy.Poznaj mnie.Przyciągnij,ulecz.Trwaj.Niech już niczego nie pokrywa kurz.Zdmuchniemy go razem
i będzie pięknie,najpiękniej i poczuję ,że żyję 
że mam po co żyć i będziemy płakać
szczęście będzie w końcu czymś osiągalnym
wyciągniemy po nie ręce,naprawdę.

Dobranoc

i nie pozwól, by było mi źle



 







Whatever I feel for you
You only seem to care about you
Is there any chance you could see me too?
'Cos I love you
Is there anything I could do
Just to get some attention from you
In the waves I’ve lost every trace of you
Oh where are you?

Jesteśmy wszystkim tym, co się w nas wydarzyło. Mamy w sobie setki dziur.

Pogodna, wyzbyta emocji nicość.
Bez pragnień, bez porywów duszy, bez cierpienia, ale i bez radości.
Ewentualność naznaczona smutkiem.
Która właśnie w tej chwili cię zabija.
Uśmiechnąłbyś się z ironią, gdybyś nadal panował nad mięśniami twarzy.
Bo rozumiesz już, czemu czas tańczenia na zgliszczach dobiegł końca.
Dlaczego ciemność ma nieprzeniknioną twarz antycznej rzeźby,wpatrzoną w dal.
Ponieważ pustka nie może być ani dobra, ani zła.
Ani jasna, ani mroczna.
Ani ważna, ani błaha.
Ani miłosierna, ani rozumna.
Tylko ostateczna.
Przepełniona całkowitą nicością.
Nijaka.
I dlatego to jest tak cholernie smutne.

niech te ferie trwają wiecznie











Nie domykajmy drzwi




zostawmy uchylone usta




Może nadejdą sny,




zapełni się godzina pusta




Nie domykajmy drzwi,



może niebieski motyl wleci



Czekajmy na ten świt,



może nadzieja nas oświeci



Nie domykajmy drzwi,



zawróćmy porzucone słowa



Nie domykajmy drzwi,



może zaczniemy żyć od nowa













otulam się widokiem śniegu za oknem,usypiam
zatracam się w tym

Now is Good- najpiękniejszy film pod słońcem








Trzeba być trochę podobnym, by się rozumieć i nieco różnym, by się kochać.
— Paul Géraldy

wtorek, 5 lutego 2013

nocne koszmary

bo ludzie dziś mają mało czasu na wielkie uczucia






Lekcja 1

przyzwyczajenie do własnego istnienia



Chciałabym, żeby ktoś wiedział o mnie wszystko. Znał mnie od palców stóp, po czubek głowy. By wiedział po czym mam daną bliznę, albo znamię. Gdzie mam pieprzyk. Gdzie łaskotki. Chciałabym by wiedział, jaka część ciała się krępuję, albo która jest moim największym kompleksem. Chciałabym żeby taki ktoś wiedział, gdzie miałam złamanie, zwichnięcie, czy coś. Albo gdzie chciałabym mieć tatuaż. Chciałabym by wiedział co sprawia mi przyjemność. Co lubię jeść, pić. Jakie jest moje ulubione ciasto, jaka potrawa, jak zupa, jaki kocham smak lodów. Jakie lubię przyprawy, ile łyżek cukru. Z ilu łyżeczek robię sobie kawę. Czy piję ja z mlekiem, bądź bez. Chciałabym by wiedział co uważam na temat świata, Boga, zmarłych. Jakie mam poglądy, jaką lubię słuchać muzykę. Chciałabym by prze usłyszenie mojego głosu, bądź zobaczenie wyrazu oczu mógł określić w jakim jestem nastroju. By wiedział czego potrzebuję w danej chwili. Chciałabym by był kiedy będzie potrzebny, bym ja była mu potrzebna. Chciałbym, żeby potrafił mnie rozśmieszyć, pocieszyć. A przede wszystkim chciałabym, żeby pokochał mnie taką jaką jestem. By pokochał mnie z moimi dziwactwami.


wniosek:
 
lecz jednak to tylko ja

 





-masz marne szansę

dzień dobry, że tak pozwolę sobie skłamać.















CZEŚĆ WAM.
bardzo miły wieczór i noc z Sędziakami,Anitką i Oląą
ferie jak to ferie uciekają nam w zawrotnym tępie
kurczę wiecie ,że mamy już luty,dopiero to do mnie dotarło łał
nie chce myśleć o tym ,że jeszcze pare dni i trzeba iść do szkoły,naprawdę nie chce
w tej chwili marze  wyłącznie o zakupach


 ♥ ♥ ♥




 tak bardzo potrzebuję słonecznych dni
i krótkich ubrań
trampek
plaży
okularów przeciwsłonecznych
siedzenia na dworze
roleczek
i wszystkiego co wiążę się z wiosną i latem

TAK BARDZO PRAGNĘ TEGO WSZYSTKIEGO










 z tamtych ferii




 ♥ ♥ ♥





dobrze,że chociaż jedna sprawa się wyjaśniła.jest mi z tym lepiej,dużo lepiej

niedziela, 3 lutego 2013

branoc

okłamuję sama siebie,2:35 a ja nadal nie śpię
znooowu położę się późno żeby nazajutrz wstać w południe?o nienienie koleżanko,nie ma mowy.koniec z tym!k r o p k a.trochę mnie już denerwuje to ,że bardzo dużo czasu w te ferie przeznaczam  na tak mało produktywne-spanie.dlatego jutro urządzam sobie pobudkę z samego rana i nie ma ,że boli.wstajemy
z racji tego,że powoli robi  się za oknem coś w podobie "prawie wiosennej pogody"
wstawiam tu małe wspomnienie z najukochańszej pory roku - wiosny.



miły dzień z M.czyli jak zwykle dużo jedzenia,leniuchowania i filmów.
po dzisiejszym wieczorze wiem jedno -już nigdy więcej nie zjem gofrów alesięnajadłem
ferie ferie ferie
luuuuuubieeee to baaardzoooo,bardzoooooo,bardzoo
możecie trwać w nieskończoność!

















a gdy mi się nudzi w domu






słuchaj siotro
słuchaj bracie 




siedzę i oglądam jakieś filmiki na youtube pora z tym skończyć
doobra moi cudowni czytelnicy/czytelniczki żegnam was ponieważ  cieplutkie łóżko wzywa
buźka pa

sobota, 2 lutego 2013

for you for me





idę po herbatę,zapalam świeczki i kolejny dzień z książkami,kocham.


Czterdzieści osiem tysięcy miejsc beczy i ryczy do moich wspomnień o tobie.

 


I teraz byłam sama. Siedziałam i wsłuchiwałam się w deszcz. Gdybym umarła, nikt nie uroniłby łzy. Nie żeby mi zależało na płaczu. Ale to aż dziwne, do jakiego stopnia można być samotnym. Cały świat jest pełen takich samotnych  pierdoł jak ja. Siedzą i słuchają deszczu, zastanawiając się, gdzie się wszystko podziało.Chcę uwierzyć w sny, chcę znów poczuć nadzieję, chcę znów myśleć, że wrócisz. 

  — ja.