czwartek, 4 października 2012






hej,witam was w niezwykle słoneczny jak na tegoroczną jesień czwartek.dzisiejsze lekcje mnie wykończyły.zdecydowanie za dużo nauki,chemii,wos-u i fizyki. moje kochane przedmioty.jakoś napisałam sprawdzian tudzież kartkówkę.no to mamy  już prawie weekend.jak dobrze.jutro lekcje do 12,potem kościół i dalej hmm nie wiem.CHCE MI SIĘ SPACERU.oby pogoda się tylko utrzymała.przejdźmy do standardowego pytania a mianowicie -co u mnie? nie okłamujmy się przez ostanie dni w sumie cały wrzesień. nie było dobrze,było źle. nawet zdecydowanie gorzej niż zwykle.Nie ma jutra, nie będzie jutra. I uważam to za trochę zabawne. I zarazem trochę smutne. Sny, w których umieram, są najlepszymi jakie mam najczęściej przewijające się przez moją głowę słowa  w ostatnim czasie. &"nie myśleć" zadanie które wykonywałam  z wielką dokładnością,staranie od wielu tygodni .wiem jednak ,że nie mogę dać się ponieść negatywnym emocjom  bo to będzie koniec.nie daj się Klaudyna, nie daj.pustka.jedno wielkie dno. Z każdym kolejnym rokiem, poznajemy coś nowego. Poważniejsze problemy, przez które nie możemy spokojnie spać, chodzimy ciągle zdenerwowani, stres trzyma Nas na każdym kroku. I wcale nie żałuje, że poznałam w życiu te wszystkie odczucia. Żałuje tylko tego, że one tak wyniszczają od środka, męczą i na końcu zabijają.najważniejsze to się uśmiechać.sama nie wierzę w ostatnie zdanie ale powiedzmy ,że tak WŁAŚNIE jest.za oknem robi się już tak pięknie.coraz częściej przyłapuję samą siebie na wpatrywaniu się w spadające liście za oknem (lekcje nie są ciekawe) too takie uzależniające.






lenistwo dziś wzięło górę nad wszystkim.nie mam  siły.czekam na weekend.
 nie wiem co mam ze sobą zrobić,chyba obejrzę Pamiętniki.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz