sobota, 2 lutego 2013

Czterdzieści osiem tysięcy miejsc beczy i ryczy do moich wspomnień o tobie.

 


I teraz byłam sama. Siedziałam i wsłuchiwałam się w deszcz. Gdybym umarła, nikt nie uroniłby łzy. Nie żeby mi zależało na płaczu. Ale to aż dziwne, do jakiego stopnia można być samotnym. Cały świat jest pełen takich samotnych  pierdoł jak ja. Siedzą i słuchają deszczu, zastanawiając się, gdzie się wszystko podziało.Chcę uwierzyć w sny, chcę znów poczuć nadzieję, chcę znów myśleć, że wrócisz. 

  — ja.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz