jednak siedzę jeszcze.zastawiam się nad wszystkim.przydał by się weekend.czekam do świąt a potem do wystawienia ocen.1 lipiec nie mogę się doczekać *.* byle by tylko wszystko było tak jak należy.
okropna pogoda.pochmurne niebo,deszcz delikatnie obywający ulice- to wszystko wprawia mnie w melancholie i monotonny nastrój.odchodzą wszystkie chęci,nadzieje.nie chcę jutra.jutrzejszego oraz środowego treningu.tryskam do tego takim zapałem ,że aż mi się płakać chcę.nie mogę się doczekać kiedy uwolnię się z tej "klatki". gdy tańczę każdy ruch wyraża inne emocje czuję się taka szczęśliwa lecz nasze treningi są inne...krzyk,przymus,żal,smutek,zła atmosfera - tak bym to określiła. nie czerpię z tego żadnej radości.a już myślałam ,że będzie inaczej ,że będzie lepiej.jednak to tylko takie moje marzenia.czekam na wakacje.w końcu będę mogła zrealizować to co chcę i robić to co kocham czerpiąc przy tym tak unikalne dla mnie ostatnich miesiącach uczucie jakim jest ten tego no . .. szczęście?
good idea. hmm a może by tak ze wzajemnością. |
szczerze to nie wiem nawet który tu raz
ta piosenka jest na tym blogu
ale słucham jej bardzo często
taki zwyczaj od półtora roku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz