poniedziałek, 12 marca 2012

komplikacje na każdym kroku,poproszę wiosnę




jednak siedzę jeszcze.zastawiam się nad wszystkim.przydał by się weekend.czekam do świąt a potem do wystawienia ocen.1 lipiec nie mogę się doczekać *.* byle by tylko wszystko było tak jak należy.
okropna pogoda.pochmurne niebo,deszcz delikatnie obywający ulice- to  wszystko wprawia mnie w melancholie i  monotonny nastrój.odchodzą wszystkie chęci,nadzieje.nie chcę jutra.jutrzejszego  oraz  środowego treningu.tryskam do tego takim zapałem ,że aż mi się płakać chcę.nie mogę się doczekać kiedy uwolnię się z tej "klatki". gdy tańczę każdy ruch wyraża inne emocje czuję się taka szczęśliwa lecz nasze treningi są inne...krzyk,przymus,żal,smutek,zła atmosfera - tak bym to określiła. nie czerpię z tego żadnej radości.a już myślałam ,że będzie inaczej ,że będzie lepiej.jednak to tylko takie moje marzenia.czekam na wakacje.w końcu będę mogła zrealizować to co chcę i robić to co kocham czerpiąc przy tym tak unikalne dla mnie  ostatnich miesiącach  uczucie jakim jest  ten tego no . .. szczęście?






good idea. hmm a może by tak ze wzajemnością.








szczerze to nie wiem nawet który tu raz 
ta piosenka jest na  tym blogu 
ale słucham jej bardzo często 
taki zwyczaj od półtora roku






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz