PODSUMOWANIE
Dobra nie cackając się jak co rok zaczynam wielkie podsumowanie z 12 miesięcy,365 dni w których miałam okazję odkrywać,psuć,kaleczyć,uszczęśliwiać,naprawiać,nawracać,uspokajać samą siebie - ciało i duszę a także pogłębiać przyjaźnie jak i je gubić gdzieś tam pomiędzy wszystkim.To z wielu powodów naprawdę nie był dobry rok zdecydowanie za dużo w nim wulgarności,krzyku,płaczu,katastrof,kłótni i stanów depresyjnych jednak jak zwykle miał swoje przebłyski normalności.Zaczynając od stycznia pierwsze wspomnienie to jakby nie było sylwester,bardzo bardzo bardzo udany w dobrym gronie- LO,potem piątki trzynastego u mnie,nocowania.Luty głównie w pamięci została mi moja gruba impreza urodzniowa(dzięki pysiaczki).Następnie nadeszła długo wyczekiwana wiosna-dużo zdjęc,roleczek,wypadów,długich wieczorów z dziewczynami,imprez,dyskotek i niestety wielu godzin spędzonych z podręcznikami.Była również majówka i prawie tygodniowe waksowanie u Oli, I'LL KILL HER, tańczenie na stole,nie spania do 6 rano i wszystko inne co najlepsze.Czerwiec?ah czerwiec kojarzy mi się ze słoneczkiem,dużą ilością słonka.Pożegnalna dyskoteka,odebranie wzorowego świadectwa,impreza na zakończenie wakacji no i na następny dzień pakowanie walizek i na Sycylie,dwa tygodnie w cieniu wulkanu,nocne ucieczki na plażę ,na basen,gubienie się w Rzymie i łamanie wszelkich norm.Wakacje,wakacje,wakacje to czas odpoczynku i czas ,który spędzamy głównie z przyjaciółmi.Tysiące spotkań,spacerów nad liwiec,ciepłych wieczorów,traktowania domu jak hotel,ognisk,wypadów tu i ówdzie,obiadków z kotami,długich rozmów i codziennego siedzenia do póznej nocy.Dziękuję za te wszystkie chwile za "klaudyna wyjdź przed dom" o 3 w nocy i to ,że dzięki wam potrafiłam spędzić te wakacje pomimo wszystko DOBRZE.Wszystko co dobre niestety kiedyś się kończy -nadeszła refleksyjna jesień z ogromem smutku i kolorowych liści.Wiele obejrzanych filmów,seriali i mnóstwo przeczytanych książek,wieczorów z Olgą,Julką,Martą i z kakałkiem.Dyskoteki i imprezy - z tym kojarzą mi się wrześniowe,październikowe i listopadowe weekendy.Bardzo,bardzo,bardzo,bardzo,bardzo miło wspominam.Minęła jesień,spadł śnieg,były święta.Ku mojej uciesze już po świętach i te wolne dni mogłam spędzić z bliskimi osobami.Dwie noce u Marty i osiemnastka - to wspomnienie z ostatnich dni.Ogólnie to czuję dziś niedobór snu gdyż spać poszłyśmy po 8 rano,brawo mądrze .Podsumowałam już praktycznie wszystko,parę najważniejszych wydarzeń,chwil,które naprawę miło mi się wspomina.Po co tu więcej bazgrolić to co chcę na zawsze pozostanie przy mnie,wszystkie warte tego wspomnienia.Mam nadzieję,że ten 2013 w jakiś sposób wynagrodzi mi wszystkie zło,które spadło na mnie w tym z 12 w końcówce.Teraz szykuję sukienkę i mam zamiar spędzić ten wyjątkowy wieczór jak tylko najlepiej się da.Chciałabym tylko jeszcze życzyć wam aby ten rok nie był taki paskudny,żebyście znosili tu moje wieczne użalanie się nad sobą oraz wszystkie wulgarne słowa.Miłości wam ,życzę miłości, miłości ,niecodzienności,uniesień i łzawych wzruszeń.Dzisiejszej nocy pokażemy ,że polska młodzież naprawdę umie się bawić.Myślę,że przez ten cały czas zmieniałam się nie wiem czy na lepsze czy na gorszę ale na pewno w jakiś sposób,wiele się wydarzyło był to rok pełen zmian i dużo się przez ten czas nauczyłam. Każda poszczególna osoba czy też wydarzenie zostawiło mi mnóstwo wspomnień.Które mam nadzieję kiedyś w sobie po latach odnaleźć by świetnie wspominać swoje najlepsze lata życia.Dziś obędzie się bez zdjęć,jeżeli jesteście tu na bieżąco powinniście ogarniać wszystko.goodbye 2012 thanks for the memories
-wasza Nastka