wtorek, 11 września 2012

Take me away to some place real



Tam, gdzie szukamy wyjścia, zwykle zaczynają się schody.

 zwykły szary wtorek.nic nieznaczący,nie zapamiętam go na pewno spośród innych smętnych SZKOLNYCH dni.powoli przyzwyczajam się do obowiązków,odrabiania lekcji.popadam w rutyne
to dobrze,bardzo dobrze.czekałam na to.niecierpliwie.

***

zaskakujące ,że WY  wiecie ode mnie więcej niż ja sama. tego jeszcze nie było.dowiaduję się coraz to więcej nowych faktów  w których  rolę  główną gram ja .to śmieszne a zarazem przykre.co tu jest śmieszne a co przykre już wam tłumacze.śmieszna jest wasza niezwykle buuuujna wyobraźnia i łatwowierność w kłamstwa  a smuci mnie to ,że nie chciałam nigdy aby mnie tak odbierali ludzie.
to wszystko jest  dziwne.
ostatnimi czasy staję przed lustrem i nie poznaję osoby której odbicie tam widzę.to nie jestem już ja.
coś się zmieniło.czegoś nie ma.coś uciekło,zabolało,zraniło i pozostawiło tylko to co złe.
tak ,teraz jest inaczej 
chciałabym wrócić do niektórych momentów z dalekiej przeszłości.czemu? tęsknię 


a może kolejny raz zacząć wszystko od początku.czy jest w tym sens? znów od nowa zapomnieć
od nowa uczyć się uśmiechać i codziennie rano wstawać  z myślą "dasz rade"
to takie typowe dla mnie,ahh co za oryginalność Klaudynko ,nawet już na to Cię nie stać ouł.



zdecydowanie potrzebuję czegoś nowego w moim życiu , bo? 
bo oszaleje




~ * ~ ~*~ ~*~




Mówią, że dom jest tam, gdzie Twoje serce
 Tam, gdzie idziesz, gdy jesteś samotny,
gdzie idziesz, aby rozprostować swoje kości
To nie jest tylko tam, gdzie kładziesz swoją głowę,
nie tylko tam, gdzie ścielesz swoje łóżko.




 zakochałam się w tej piosence 
w każdym słowie ,w każdym dźwięku




 Take me away to some place real


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz