sobota, 16 listopada 2013
cześć
Przez ostatnie pól godziny próbowałam napisać tu coś więcej niż tylko owiane banałem"cześć". Nie udało się.Może jednak pobawię się improwizację i spróbuję wydusić z siebie tych kilka miarowo spójnych zdań.Czemu tu jestem i czemu chcę tu być? Piszę bo lubię.Piszę bo sprawia mi to przyjemność,pobudza do myślenia i poprawia humor.Raz mniej,innym razem -więcej.Czasami( lub bardzo często) brakuję mi odrobiny wolnego czasu by wpaść tu chociażby na chwilkę i podzielić się z wami swoim życiem.Stop.Nie mogę chyba wykręcać się brakiem czasu bo to najgorsza z możliwych wymówek-brak mi najzwyklej w świecie pomysłu.Jednak pomimo wszystko seensitiv jest ze mną już przez kilka lat.Jest czymś istotnym.Nieodłącznym.Białe tło a na nim czarne literki.Niby nic a jednak coś.Wiele dla mnie znaczy.Moje małe,osobiste "cokolwiek" ,które w odpowiednich momentach koi duszę i serce.Czasami w takie wieczory jak ten lubię przeglądać stare posty,odświeżać wspomnienia.Często też bawię się w "a co było rok temu?". Nie muszę daleko szukać.Wchodzę w archiwum i cofam się do przeszłości.Nie zawsze było kolorowo.Życie w szarościach nie pobudza do uśmiechów.Było źle.(Piekło.)Sześć literek.Tylko jeden wyraz a wyraża więcej niż tysiąc słów.To były ciężkie trzy lata.Cholernie ciężkie.Zamknięte w sobie.Przepełnione żalem.Czasem po prostu nie zauważysz w którym momencie uleci z ciebie całe to wyimaginowane człowieczeństwo.Może i jestem infantylna -ale wiem jedno.Życie to nie bajka.Nie ma idealnych relacji,miłości,rodziny i idealnych przyjaciół.Są za to zimne noce smutku,dni refleksji i lata świetlne wszelkich niedomówień i ciszy.A milczenie to tekst, który niezwykle łatwo jest błędnie zinterpretować."Lecz pod grubą warstwą straszliwego żalu, choroby, strachu i wyczerpania nadal bije me serce, nadal obracam się wraz z ziemią, wiedząc, że tyle na niej piękna, tyle osób ukochanych, tyle do zobaczenia i przeczytania".
Chcąc nie chcąc zostajemy ludźmi.Ludźmi z mniej lub bardziej pesymistycznym nastawieniem do życia.Ale ludźmi.Pomimo tego całego niedopasowania bywa też najpiękniej.Obok życiowego cienia są momenty wypełnione radością,tętniące życiem.Są także chwile a bynajmniej ja takie miewam ,gdy dziękuję się Bogu za każdą minutę jaką można spędzić z dobrą energią wśród ludzi ,którzy nas uszczęśliwiają.Tak,bywam prawdziwie szczęśliwa.Naprawdę.Może nie tak często ale bywam.Bo podobno każdy człowiek jest szczęśliwy.Nie można od tego uciec.Jednak niestety nie każdy umie odnaleźć w sobie to uczucie.I tu jest właśnie cały tragizm.Może to tylko moje subiektywne odczucia.Nie zaprzeczam.Nie neguję.Nawet tego nie czytam.Ja tylko piszę.Zapomnij.Cześć.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz