Mam nadzieję, że uczynisz z siebie coś najlepszego.
Mam nadzieję, że zobaczysz rzeczy, które cię zaskoczą. Mam nadzieję, że
poczujesz coś, czego nigdy nie poczułaś. Mam nadzieję, że spotkasz
ludzi, którzy mają odmienne zdanie. Mam nadzieję, że będziesz dumna ze
swojego życia. A jeśli nie będziesz dumna, to mam nadzieję, że będziesz
miała siłę, by zacząć od nowa.
pierwsza czterdzieści dwa
pierwsze czterdzieści dwa oddechy
i kilka słów na koniec. leżę ,kolejna cicha noc.myślę o wszystkich i wszystkim.najbardziej o niezakończonych sprawach,o co rok innych nas i o tym jak zakochałam się w 17 lipca.jak bardzo tęsknie za naszą plażą . I miss you . cofam się.retrospekcja.trzy sześć pięć w tył. początek jest końcem.koniec początkiem.tak mało "mnie" we mnie . mój ukochany pierdolnik . rok w rok,w ten sam dzień podsumowuje.mówię jak bardzo było źle,jak bardzo płaczę,jak życie rani mnie każdym kolejnym oddechem.nigdy nie skupiam się na marzeniach.zabijam je w sobie.człowiek bez marzeń jest niczym.może ja też jestem niczym? nieważne.ostatnio wszystko staję się dla mnie mniej ważne.wyparowało.zbieram porozrzucane karty wspomnień i próbuję poskładać siebie we względną całość.wiem,że to czytasz. nie odbierz mnie źle.mam brudne myśli.nie ufaj mi.to tylko sny. f i r s td r e a m-pierwszym marzeniem na dziś jesteś ty.ty i ja.ja i ty.nasze lipcowe słońce.wyprzedzę twoje pytanie-już nie tęsknie.ale czasem tak jak teraz lubię wspominać te dobre chwile.a ty byłeś tylko chwilą.moją.jedną z dziesiątek momentów.każdy jest inny.najpierw euforia,potem gniew.dużo złości.wy przychodzicie i odchodzicie.zostawiacie kolejne wspomnienia.zostawiacie mnie.albo odwrotnie.wdech wydech. żegnaj B.
s e c o n d d r e a m- marzę o domu nad morzem.o domu z dużymi oknami,mnóstwem poduszek,książek i kolorowych kubków do kawy.o domu ,w którym będzie czekał na mnie mężczyzna z "dobrze,że jesteś" na ustach,o naszych splecionych dłoniach.o domu,w którym nawet mój kot znajdzie ukojenie.będzie tam duże białe łóżko i kwiaty.dużo kwiatów.one dadzą nam tlen.a ty będziesz tlenem w moich żyłach.
t h i r d d r e a m - o spokoju.niezbędnym.wręcz wytęsknionym.będzie dobrze.będzie dobrze.będzie dobrze.będzie dobrze.będzie dobrze.będzie dobrze.uwierzę.
f o u r t h d r e a m - o doskonałej przyjaźni.bardzo chciałabym utrzymać te wszystkie wspaniałe relacje jakie mam z ludźmi.to bardzo istotne.nie wyobrażam sobie codzienności bez was.bez przyjaciół. f i f t h d r e a m - marzę o sile.o sile na zimowe smutki.na każdy dzień tygodnia,miesiąca i każdy trening. s i x t h d r e a m - o byciu dobrą mamą,dobrą tancerką,dobrą uczennicą,dobrą trenerką,dobrą siostrą.dobrą wnuczką,dobrą przyjaciółką,dobrą znajomą,dobrą dziewczyną..chciałabym być dobrym człowiekiem.
s e v e n t h d r e a m - ale chyba najbardziej marzę o uśmiechu.niech ten cały rok przepełnia uśmiech nie tylko mój.ale także twój.niech wypełni go uśmiech bliskich mi osób.
siedem marzeń na ten rok,a teraz dobranoc. powraca dawna lecz zmieniona ja.
Chyba najlepszymi wspomnieniami ze szkoły są chwile spędzone z
ukochaną klasą.Uwielbiam tych wszystkich ludzi.Kocham te trzydzieści
serduszek.Wigilia klasowa była cudowna-życzenia,dzielenie się
opłatkiem,jasełka,muzyka,wspólne śpiewanie kolęd,bardzo dużo uśmiechów i miliony uścisków.Niesamowity klimat.Naprawdę wielkie szczęście mieć tych wszystkich ludzi wokół siebie.Święta nadchodzą wielkimi krokami.Niech będą tak cudowne jak miniony piątek.
Idą święta.Pora przygotować zapas pierniczków i gorącej czekolady,mnóstwo książek do przeczytania,filmy które dawno czekają w kolejce i ciepły koc.Niech znowu będzie biało.Marzy mi się śnieg.Tak bardzo.To mnie uspokaja.Boję się.Mogłoby być tak dobrze..tak pięknie-a będzie jak zwykle.Nie umiem znaleźć jakiegokolwiek optymizmu.To będzie zły czas.
dobranoc
poniedziałek, 16 grudnia 2013
To, co najbardziej cię pociąga doprowadzi cię do szaleństwa.
To był świetny dzień! Poranek z kotkiem,próba,zakupy i świetny trening. U W I E L B I A M
Padam z nóg.Uciekam spać, jutro pobudka o 7.Miłego weekendu<3
Cześć kochani.Środa minęła mi w zawrotnym tempie.Pobudka około dziewiątej,na 10 do szkoły,lekcja za lekcją,siłownia,trening i dom.
Troszkę odpoczynku,herbatka za herbatką,odcinek za odcinkiem-a najlepiej bo z siostrzyczką.Pomimo to,że dzisiejszy dzień pod żadnym pozorem nie należał do tych najlepszych udało mi się go odrobinkę umilić,mhm takie wieczory jak ten znacznie poprawiają mi humor.
A co ze szkołą?Już jutro wszystkie oceny muszą być wystawione.Semestr I uważam za zakończony.Czy jestem zadowolona?Hmm zawsze mogło być lepiej,jednakże nie jest źle.
Oceny to nie wszystko.Czwóreczki też są całkiem miłe w odbiorze.Nie oszukujmy się -jesteśmy w liceum.Tak,wiem.Rozleniwiłam się.Podręczniki odpychają.Ale w sumie jest mi z tego powodu całkiem wszystko jedno(i tak wiem od "ale" się zdania nie zaczyna). Minęło już kilka miesięcy w nowej szkole.
Uwielbiam ją całym serduszkiem a mojej kochanej klasy nie zamieniłabym na żadną inną.Liceum to będzie(już jest) najlepszy czas naszej młodości.Drodzy pierwszoklasiści za 874 dni matura.Przykre prawda? Tak,przykre. Bardzo,bardzo,bardzoooo bardzoooo bardzo.Jednak po co martwić się na zapas.Jakoś to będzie,zawsze jest.Jutro w szkole luzy-rekolekcje i próby walca.Piątek?Może piąteczek w domku,może maluteńkie wagary?
Kuszące.A kto dostał dziś czwóreczkę ze sprawdzianu z matematyki? Mrrr,cudownie. Jasne,że ja (: Już trochę usypiam.Uciekam,enjoy!
No hej,zacznę od tego,że dawno nie wstawiałam tu żadnych aktualnych zdjęć.dziś zabrałam się w końcu i wrzucam kilka fotek z ostatnich dni&tygodni.ciekawi reszty zapraszam tu- -> k l i k
jak u mnie? ostatnio nie bywa najlepiej lecz takie wieczory jak dzisiejszy ratują sytuację.leżę pod kocykiem,wokół mnie mnóstwo poduszek,kubek pomarańczowej herbaty,ciepły sweter i moje ukochane piosenki(cały album zamieszczę gdzieś niżej) człowiek staję się trochę szczęśliwszy w tym całym poplątaniu.nie mogę uwierzyć,że to już grudzień.boję się nadchodzących dni,trzymajcie kciuki,xo xo enjoy
boję się, że ostatecznie albo zostanę sama albo
znienawidzę siebie do końca. będę żyła na pustkowiu, z dala od ludzi,
sama ze swoimi lękami, myślami, nieuzasadnionym strachem. sam na sam z
paranoją, ze swoim wariactwem. smutna i przerażona. bez reszty żałosna.
I think it's time, we give it up And figure out what's stopping us From breathing easy, and talking straight The way is clear if you're ready now The volunteer is slowing down And taking time to save himself The little cracks they escalated
Rozmawiamy ze sobą coraz mniej, siebie chciwi,
jakby ktoś pomiędzy nami porozstawiał szyby,
Na dnie własnego świata, dzieci kwiaty,
Ryby bez głębszych wdechów,
Żyjemy na niby,
Wydrapałbym każde oczy wlepione we mnie tak tępo,
że aż czuję jak oblepia mnie przeciętność,
Inna miała być codzienność,
Nasza wielkość miała iskrzyć ,
A wygasa gdy tak teraz na nią patrzę, a ty milczysz,
Czuję wilczy głód, szukam słów których nie znam,
Gdy raz poczujesz głód już nie potrafisz przestać,
Choć zawsze widzę cię, ja nie czuję cię znów,
Czekam na mały cud, który mógłby to przerwać,
Ci wszyscy obcy wokół myślą, że mamy wszystko,
Niech wezmą spokój, zabiorą oczywistość,
Chcę usłyszeć głos,
Nie słyszę go, choć jesteś blisko,
Powiedz do mnie, a potem mogę zniknąć,
wychodzi i uderza z bólem o przekrwione podniebienie,
Często mi się nie chce, mówię, że nawet nie mam chwili,
a za chwilę rozmawiam już z kimś innym,
To pieprzona depresja ciągnie mnie pod wody taflę,
nie słyszysz mnie, mój krzyk jest niemy choć na ciebie patrzę,
Te kilka słów może uratować Dziś - mów do mnie,
I nie pozwól mi iść.
Dni uciekają mi między palcami.Żyję w innej przestrzeni.Szkoła,dom,próby walca,treningi,krótkie weekendy i tak w kółko.Intensywność tygodnia zabija.W sobotę byłam na szkoleniu a jutro zajęcia z dzieciaczkami.Brakuję mi czasu dla siebie.Praktycznie codziennie w domu jestem nie wcześniej niż o 18.Co najdziwniejsze?Odpowiada mi to całkowicie.Nawet mogę dodać,że czuję niedosyt.Dlatego pracuję nad zaplanowaniem weekendów.Mam nadzieję,że to wszystko wypali.Wracając do kontekstu-jestem zmęczona ale zadowolona z tego co robię.Dzisiaj wychodząc z sali czułam się wspaniale.Chyba nie ma nic lepszego na świecie od wysiłku fizycznego na jakiekolwiek smutki.Pasja uszczęśliwia mnie jak nic innego.Nawet nie macie pojęcia ile radości daje mi oglądanie tych wszystkich uśmiechniętych maluszków.Pani trener?Łał,jak to poważnie brzmi.Łał,jak ja to lubię.
Ostatnio w moim życiu wiele się zmieniło,nie zapeszając-na lepsze.Zaczęłam postrzegać pewne sprawy w innym świetle i chyba naprawdę dobrze się z tym czuję.Nie przypuszczałam takiego rozwoju wypadków.Może w końcu przyszedł czas na duchową stabilizacje?Ale to co najciekawsze jeszcze przede mną.Będzie dobrze.Wyczuwam dobre chwile na horyzoncie.
wtorek, 19 listopada 2013
dziękuję
nie ma cię ale ci wybaczam
bo wiem że wciąż gdzieś jesteś zaledwie zeszłej nocy, włócząc się po mieście, zobaczyłam twoją sylwetkę w oknie jakiejś łazienki
i wczoraj w lesie słyszałam twój śmiech widzisz, wiem że wciąż tam jesteś niedawno przejeżdżałeś obok mnie w jakimś starym samochodzie z czworgiem innych ludzi i byłeś wśród nich jedynym który nie obejrzał się, a jednak wiedziałam że jesteś jedynym który mnie poznał jedynym który nie może beze mnie żyć
i uśmiechnęłam się
wiedziałam że nie zostawisz mnie być może wrócisz jutro albo pojutrze albo kto wie może nigdy