wtorek, 17 kwietnia 2012

Good day my angel



jakoś mijają mi kolejne dni
mam jeszcze tyle nauki RUTYNA na szczęście jutro na 10
dziś jakoś przeżyłam lekcje potem do domu. przyszła Paulina i tak siedziałyśmy
co u mnie? nic nowego.  przytłaczająca szara rzeczywistość.
czytając mojego bloga zastanawiacie się pewnie czy ja w końcu przestane pisać jaka to ja jestem
nieszczęśliwa i myślicie sobie  " niektórzy mają od ciebie poważniejsze problemy  a ty jesteś
kolejną głupią nastolatką myślącą ,że niespełniona miłość to koniec świata"  niespodzianka!
nie ma żadnej  nieszczęśliwej miłości i problemów z przyjaciółmi bo mając takich wspaniałych
przyjaciół jakich ja mam zaszczyt mieć, nie można mieć problemów.Wszystko leży głębiej
i mam wrażenie ,że to już nigdy  się nie zmieni. mam ochotę być kim innym.śmieszną i zawsze uśmiechniętą   15-latką  którym największym zmartwieniem jest to jaki kolor wybrać żeby pięknie komponował się
z odcieniem bluzki. ja w prost marze o takich problemach.Dobry Boże tyle lat zastanawiam kiedy skończy się
ten koszmar.to dziwne ,ze wyładowuje złość na blogu żeby potem znów móc przybrać maskę
uśmiechniętej całkiem " normalnej"  dziewczyny?skro moje serce jest ranione nie chcę ranić bliskich mi osób.
nie potrafię.będę silna , będę silna , dam radę , dam radę dam radę dam dam dam damm - kolejne kłamstwa
naczytaliście się już? tak macie racje nie chcę mi się żyć i z chęcią bym to moje
jakże ciekawe życie skończyła dopisując tylko zakończenie bez happy endu.
nadal jestem ciekawa czy kogoś interesuje to.  hmm w sumie nie potrzebuje zainteresowania
to coś mojego od serca. wiem. skomplikowane. czasem mam wrażenie ,że jestem po prostu zbędna
i jestem tylko niepotrzebnym elementem jakiejś gry. ta gra to życie. przegrywam.



 stare zdjęcie ostrówkowe 
nie mam ochoty wstawiać lepszego.






 
Liczą się marzenia, chęć tworzenia, wyobraźnia..





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz